Konstytucja 3 maja

W imię Boga, w Trójcy Świętej jedynego. Stanisław August z Bożej łaski i woli Narodu Król Polski, Wielki Książę Litewski, Ruski, Pruski, Mazowiecki, Żmudzki, Kijowski, Wołyński, Podolski, Podlaski, Inflancki, Smoleński, Siewierski i Czernichowski, wraz ze Stanami Skonfederowanymi, w liczbie podwójnej naród polski reprezentującymi (...) dla dobra powszechnego, dla ugruntowania wolności, dla ocalenia Ojczyzny naszej i jej granic
z największą stałością ducha, niniejszą konstytucję uchwalamy

Powyższy fragment to preambuła Ustawy Rządowej z 3 maja 1791 roku. Ustawy, któa przeszła do historii jako Konstytucja 3 Maja Konstytucji uchwalonej w obliczu zagrożenia ze strony agresywnych sąsiadów. Stała się ona jednym z najważniejszych symboli niepodległości Polski.

Mieli tego świadomość posłowie na pierwszy po odzyskaniu wolności Sejm Ustawodawczy, ustanawiając rocznicę jej przyjęcia świętem państwowym, mieli posłowie na sejm
w roku 1990, przywracając to święto. Jej znaczenie doceniła w roku 2015 Komisja Europejska, wyróżniając ją Znakiem Dziedzictwa Europejskiego. Jednak Ustawa Rządowa to nie tylko symbol, to dokument stanowiący cenne źródło historyczne, ważny tekst prawny, a także wydarzenie historyczne, tak przełomowe, że cała Europa
okrzyknęła je swego czasu rewolucją.
Sejm Wielki obradujący od 1788 był sejmem skonfederowanym, a więc takim, na którym nie działała zasada liberum veto, a decyzje podejmowano większością głosów. Innymi słowy, był to pierwszy od kilkunastu lat (od roku 1776) sejm, na którym w ogóle istniała szansa na podjęcie próby jakichś większych reform.
Nic dziwnego, że w parlamencie i poza nim rozpętała się ogromna dyskusja o ich kształcie.
Można powiedzieć, że grunt pod zmiany został przygotowany w całym społeczeństwie szlacheckim, choć do ich przeprowadzenia przyczyniły się konkretne działania polityków, przede wszystkim króla Stanisława Augusta i Ignacego Potockiego przewodzącego tak zwanemu „nowemu stronnictwu patriotycznemu”, w tym czasie niekwestionowanie najpotężniejszej sile politycznej w sejmie.

Stanisław August - ostatni król Polski

Portret Stanisława Augusta namalowany przez M. Bacciarelliego

 

To właśnie oni dwaj, przy redakcyjnej pomocy sekretarza królewskiego Scipione Piattolego, a w późniejszym etapie prac także przy koncepcyjnym wsparciu Hugona Kołłątaja, przygotowali projekt Ustawy Rządowej. Działo się to w tajemnicy i poza sejmem.
Jednak do wydarzeń przez całą Europę uznanych za rewolucję miało dojść zaraz po wielkanocnej przerwie roku 1791. Owa „rewolucyja w rządzie” dokonała się 3 maja 1791. Przygotowaną poza sejmem i bez jego wiedzy Ustawę Rządową podano pod obrady sejmujących stanów, naruszając zresztą cały szereg procedur sejmowych, m.in. tę nakazującą wcześniejsze „rozdrukowanie” projektu prawa i danie go posłom do namysłu. Także tę, która przewidywała, iż początkowe sesje w każdym miesiącu zostaną poświęcone sprawom skarbowym, a nie ustrojowym. „Wypadła rzecz jak wystrzelenie z działa”, pisał anonimowy korespondent Szczęsnego Potockiego. Istotnie, zaskoczenie
przeciwników było wielkie, byli oni zresztą w mniejszości – część z nich nie zdążyła jeszcze wrócić z przerwy wielkanocnej. Nie mniejsze było ich oburzenie na „rewolucyję czas i formę sejmowania odbierającą”, jak określił ją Tomasz Dłuski. Istotnie, „czas i forma” sejmowania zostały naruszone. Co więcej, obrady były starannie wyreżyserowane przez twórców Konstytucji – najpierw stworzono atmosferę zagrożenia, powołując się na depesze polskich przedstawicieli dyplomatycznych, sugerujące niebezpieczeństwo
rozbioru, później, jako jedyny ratunek zaprezentowano projekt Ustawy Rządowej przygotowanej jakoby przez grono „dobrych obywateli”. Jednak jeśli była to rewolucja, to bardzo po polsku, w pewnym sensie rewolucja w granicach prawa, a przynajmniej w granicach przyzwoitości. Rzecz cała działa się na sesji sejmowej – obrady trwały blisko siedem godzin (od jedenastej rano do szóstej po południu), przeciwnicy mogli wypowiadać się swobodnie i wielokrotnie, wbrew ich narzekaniom nie było ani nacisku, ani
tym bardziej gwałtu fizycznego, był natomiast wielki entuzjazm.
Sejmiki, które odbyły się w lutym 1792 roku, niemal powszechnie w tej czy innej formie poparły Ustawę Rządową. Nie był to tylko skutek zręcznej propagandy, tak jak radość po 3 maja 1791 nie była tylko manipulacją polityczną. Warto zwrócić uwagę, że o ile treść Konstytucji mogła budzić i budziła spory, o tyle sam fakt jej ustanowienia mieścił się w jakimś sensie w polskiej tradycji politycznej, której jedną z zasad było ujmowanie porządku politycznego w normy prawne, określanie prawami stanowionymi podstaw ustrojowych.

Takst za A. Grześkowiak-Krwawicz "Konstytucja 3 Maja Rewolucja-Prawo-Dokument"

Do pobrania poniżej